wtorek, 30 czerwca 2015

Rozmowa na koszt rozmówcy.



***

Gdy K. wszedł do pokoju Klara leżała tyłem do niego, eksponując swoje nagie plecy. Pocałował jej kark zimnymi od wody ustami i podał jej szklankę pełną płynu. 
- Bym zapytał czy było Ci dobrze, ale to takie banalne.
- Wydawało mi się, że onomatopeje które wydawałam z siebie świadczyły jednoznacznie o wyniku twoich starań. 
- Mogłaś udawać.

- Aż tak bardzo Cię nie lubię. To że jesteś biseksualny z jednej strony mnie w tobie obrzydza, czyni mniej męskim w moich oczach, a z drugiej czyni wyjątkowym, bardziej doświadczonym, może bardziej człowiekiem, bo oglądałeś świat z każdej strony. Lubię to, że mówisz o tym otwarcie, że nie boisz się ostracyzmu.
- Mam już swoje lata, otaczają mnie osoby którym ufam, wykonuje wolny zawód, więc nie jestem nigdzie zasiedziały. Ale postrzegasz to trochę zbyt płytko. Ja kocham ludzi, kocham osobowości i to mnie oczarowuje, później jest płeć i całe te zamieszanie z tym co kto ma w majtkach. Każdy powinien tak podchodzić do życia, mniej roszczeniowo, mniej oceniająco.
- A jednak osoby z takim podejściem jak twoje ocenia się najsurowiej. 
- To właśnie jest osąd samej etykietki którą ktoś mi przyczepił, to nie jest sąd mojej osoby, mojej historii życiowej, moich zmagań z życie, moich zranień i moich pragnień. Dlatego się tym nie przejmuję. Rozumiem, że ktoś może to potępiać, ale wolałbym aby to się odbywało po zbadaniu tematu, poznaniu problemu. 
- A czemu na mnie zwróciłeś uwagę? 
- Bo masz seksowne uszy. Wiesz dobrze, że to jest milion czynników, a kobiety by chciały sprowadzić to do jakiejś płytkiej atrakcyjności fizycznej. Bym chciał, aby ludzie mieli na tyle silne poczucie własnej wartości, by byli zawsze przekonani, że osoba która je wybiera, podejmuję najlepszą decyzję w swoim życiu.