niedziela, 9 sierpnia 2015

Życie cięgle się zmienia





Siedziała na pomoście, przed nią zachodziło leniwie słońce, po całym dniu nieustannego ogrzewania ciał wszystkich obecnych na plaży w Głuszach. Oglądała swoje ciało, szukała nowych dowodów na to, że komary ukochały sobie jej krew. Adrian nie był nieśmiały, ale kiedy chodziło o rozmowy w bardziej kameralnych warunkach niż grupa roześmianych i podpitych znajomych robiło mu się trudniej. 

- Lubisz samotność?- podszedł do Romy od tyłu, aż podskoczyła ze strachu, nikogo się nie spodziewała dziś przy sobie.
- Kwestia przyzwyczajenia- rzuciła, niby od niechcenia ale serce zaczęło jej bić szybciej- Gdzieś przeczytałam, że są różne rodzaje samotności, taka która cię dopada i upokarza i taka którą sam wybierasz i czujesz się w niej wolnym człowiekiem niezależnym od innych. 
- Która dotyczy Ciebie?
- Zastanawiam się, chyba jestem w drodze ku temu by się z tym pogodzić.
- Sama uciekasz od ludzi, nawet teraz, wszyscy są na plaży, nie lubisz ludzi czy o co chodzi?
- Lubię jednostki a nie całą ludzkość, czasami uważam siebie za najlepsze towarzystwo na dany moment. To czyni mnie zarozumiałą i zadufaną w sobie?
- Nie wiem, ja Cię tak nie odbieram.
- A jak mnie odbierasz?
- Odbieram Cię- spojrzał jej prosto w oczy- jako kogoś prawdziwego, kto nie musi udawać by się przypodobać się tłumom, nawet samej sobie nie musisz się podobać. Widzę prawdę w Twoich oczach i uśmiechu. A każdy powinien szukać prawdy w swoim życiu, to największa wartość. 
- Nie spodziewałam się tego po Tobie.
- Myślałaś, że jestem bezmyślnym typkiem, który czeka na to by się napić w każdy weekend, najlepiej jak najmniejszym kosztem? 
- Tak- szczerze się roześmiała- tak Cię odbierałam, plus Twój idiotyczny pomysł, że możesz się podobać każdej dziewczynie. 
- Ale to prawda, podobam się każdej dziewczynie!- naszturchał ją w zaczepnie w bok. 
- Ciesz się.
- Tobie się nie podobam?
- Ja cienię sobie coś innego w facetach
- Co takiego?
- Odporność na zmiany. 
Nie wiedząc co do końca znaczy jej odpowiedź wstał i odszedł, widocznie nie lubił zbyt skomplikowanych kobiet. Roma wróciła do oglądania swego ciała.