sobota, 9 stycznia 2016

Słownik języka rokujących nisko








"Nie jesteśmy wcale wspaniałym pokoleniem. Jesteśmy bandą przyspawanych do internetu, otępiałych od przestymulowania idiotów. Zamiast przeżywać cokolwiek, myślimy tylko jak o tym przeżyciu poinformować resztę."
Jakub Żulczyk




****
Kolejny orgazm w tym tygodniu, z tym samym mężczyzną, samozniszczenie, produkcja niebezpiecznych związków chemicznych, nadzieja na zobowiązanie do wierności i potulności. Lill nie jest głupia.Nie szuka przemocy ani emocjonalnej ani ekonomicznej, a w miłość nie wierzy. Wierzy w rzeczywistość, fakty, logika, brak niespodzianek i bałaganu w postaci szarpania się z cudzymi niedoskonałościami.
"Nie mamy pojęcia, jak żyć, chyba mało komu jeszcze chcę się żyć, ale to nie znaczy, że chcemy umierać. Posilamy się złudzeniami, Jesteśmy zbyt wcześnie, albo zbyt późno. Nigdy tu i teraz. Nie mogę zostać z nim kolejnej nocy, nie mam czasu na rozczarowanie"
Pola lubi filozofię i inteligentów, przemądrzałych idealistów, krnąbrnych odkrywców, czasami nieudaczników. Literatura zagraniczna, muzyka poważna, myśli głębsze niż ocean. Spędza przedpołudniu u fryzjera, nie lubi kurtuazyjnych pogawędek, milczy wpatrując się w siebie. Obok ktoś kogoś też obsługuje, nie da się wyciszyć:
"Pokaż palce" "Nie, nie oświadczył się, ale wiem, że on jest w mieszkaniu" "Ślub skromny, sukienka 5 tysięcy" "Mieszkanie remontujemy" "Sylwester z donoszonym jedzeniem" "Tak, to akryle" 
Pola rozumie dlaczego nie ma koleżanek. Ma ochotę wyjść, choćby bez włosów.

Kornelia ma dwie myśli, że trzeba uciekać i skąd brać pieniądze na te ucieczki. Wierzy, że w innym miejscu, będzie lepszym człowiekiem, pełniejszym, szczęśliwszym. Aktualnie nie wierzy w siebie, ale wypiera to, czekają na inny lepszy czas. 
"Kiedyś, nie wiem kiedy, ale niedługo, wszystko będzie świetne. Dni będą słoneczne, będę zakochana, w cudownym mężczyźnie, będę chuda i ładna. Umrę spełniona z pięknymi wspomnieniami. Ale teraz czekam, na lepszy wiatr, na lepszą okazję. Wiem, że oszukuję, wiem, że moje życie to plama, ja rozpłaszczona w moim łóżku, boję się żyć, boję się oddychać głęboko."

Pewien żebrak od ponad trzydziestu lat siedział przy drodze. Aż tu któregoś dnia nadszedł jakiś nieznajomy. „Ma pan trochę drobnych?” – wymamrotał żebrak, machinalnie wyciągając rękę, w której trzymał starą czapkę do baseballu. „Nie mam niczego, co mógłbym ci dać” – odparł przechodzień, a po chwili spytał: „Ale na czym ty właściwie siedzisz?”. „Och, to tylko stara skrzynka” – odpowiedział żebrak. „Siedzę na niej, odkąd pamiętam”. „A zajrzałeś kiedyś do środka?”- zapytał nieznajomy.„Nie” – odrzekł żebrak. „Po co miałbym zaglądać? Tam nic nie ma”.„Może jednak zajrzyj” – powiedział przechodzień. Żebrak zdołał podważyć wieko. Ze zdumieniem, niedowierzaniem i uniesieniem stwierdził, że skrzynka jest pełna złota.
Eckhart Tolle 


Ps. Nic się nie zmieni.