***
"Pochłonęło mnie to za bardzo- myślała sobie- chyba mnie to pożarło, daje mu poznać jakąś miniaturkę mnie-taką z broszurki o idealnych związkach- miła, potulna, oddana, pozująca na pragnienie każdego zdrowego mężczyzny. Ale czy to jeszcze jestem ja? Gdzie ta pogubiona opozycjonistka światowego stylu, gardząca przewidywalnym zachowaniom, powtarzalnymi nawykami i identyfikowaniem się z kimkolwiek. Mająca swoją wyraźnie zaznaczoną grubą linią tożsamość. Nie zdaje sobie sprawy, że to mnie zmienia, pewnie na lepsze, już tak bardzo nie odstaje od reszty. Tylko, że ja lubiłam tamtą siebie, teraz nie umiem już pisać, nie umiem już mówić i myślenie stało się mało wygodne. Przepadłam." Podnosi się, jest w centrum życia które jest dla niej właściwe, ale które nie jest dla niej odpowiednie.